Rynki akcji rosną po porozumieniu USA–Chiny. Sprawdź, jak zareagowały indeksy, akcje chińskie i złoto po zawieszeniu ceł na 90 dni.
Byki wróciły na rynki akcji z impetem w poniedziałek, po pozytywnych wiadomościach dotyczących negocjacji handlowych między USA a Chinami. Sekretarz skarbu USA, Scott Bessent, ogłosił w niedzielę wieczorem czasu wschodniego, że USA i Chiny osiągnęły porozumienie o zawieszeniu wzajemnych ceł na 90 dni, po owocnych rozmowach obu państw w Genewie (źródło: CNBC).
Wieści o porozumieniu wywołały silne odreagowanie na giełdach. Główne amerykańskie indeksy znacząco wzrosły:
Szczególnie mocno odbił sektor technologiczny – ETF VanEck Semiconductors (SMH) wzrósł o ponad 6%. Również chińskie spółki technologiczne mocno zyskały – ETF KraneShares CSI China Internet (KWEB) podrożał o5,8%, a szeroki indeks MCHI wzrósł o 3%, testując przy tym swoją spadkową linię trendu z kwietnia.
Wraz z powrotem apetytu na ryzyko, inwestorzy wycofali się z aktywów defensywnych. Fundusz SPDR Gold Trust (GLD), śledzący notowania złota, stracił 2,8% – to jego największy dzienny spadek od listopada 2024 roku. Podobne tendencje obserwowano w sektorze użyteczności publicznej (XLU), który jako jedyny zanotował spadek wśród szerokich klas aktywów w USA.
Warto przypomnieć, że zaledwie kilka tygodni wcześniej – 2 kwietnia – prezydent Donald Trump ogłosił tzw. Liberation Day. Retorycznie miał on symbolizować „uwolnienie amerykańskiej gospodarki” głównie od wpływu Chin, ale w praktyce oznaczał eskalację wojny handlowej – w tym nałożenie nowych, drakońskich ceł.
Zamiast ulgi, rynek zareagował nerwowo – w ciągu tygodnia od ogłoszenia:
Obawy o dalsze zaostrzenie konfliktu wywołały gwałtowną wyprzedaż, a inwestorzy szukali bezpiecznych przystani.
Dzisiejszy silny zwrot przypomina starą prawdę inwestycyjną:
Lepiej posiadać stałą inwestycję na rynku, niż próbować przewidzieć jego każdy ruch.
Gwałtowne odbicie pokazuje, że największe wzrosty często następują bez zapowiedzi, tuż po najgorszych spadkach. Próba „wyczucia dołka” i wyjścia z inwestycji może sprawić, że ominie nas najważniejszy moment odbudowy kapitału.